Punkt G jest kluczem otwierającym bramy kobiecej rozkoszy i w tym określeniu nie ma nawet cienia przesady. Przez wiele lat jego istnienie było poddawane w wątpliwość, jednak dziś nie brakuje dowodów na to, że punkt G to nie mit. Jak odnaleźć ten obszar i jak należy go stymulować, żeby partnerka mogła doświadczyć nieziemskiej rozkoszy?
Punkt G – co to takiego?
Pierwsze zmianki na temat punktu G pojawiły się już w 1957 roku. Ernst Grafenberg – niemiecki ginekolog – odkrył wówczas obszar w pochwie, który porównał do męskiego gruczołu prostaty. Mocnych dowodów potwierdzających istnienie owego punktu na mapie kobiecego ciała dostarczyła praca Johna Perry’ego i Beverly Whippe, którzy nazwali ten obszar na cześć jego odkrywcy (G jak Grafenberg).
Czym właściwie jest punkt G? To nic innego, jak niezwykle silnie unerwiony obszar pochwy, którego stymulacja może wywołać silny orgazm. Charakteryzuje się niewielkimi rozmiarami (powierzchnia punktu G zajmuje około 1 cm kw.) i ma postać szorstkiego zgrubienia z licznie nagromadzonymi włóknami tkanki.
Jak znaleźć punkt G?
Punkt G jest zlokalizowany na przedniej ściance pochwy, mniej więcej na głębokości 5 cm od wejścia. Mniej więcej, bo u niektórych kobiet obszar ten może być położony nieco płycej, a u innych – głębiej. Różnice są jednak subtelne, więc obszar poszukiwań śmiało można zawęzić do początkowego odcinka waginy.
W trakcie poszukiwań punktu G, wielu mężczyzn stara się trafić w ten obszar czubkiem penisa. To błąd. W stanie wzwodu, członek nie jest wystarczająco elastyczny, a zakres jego ruchów jest wyraźnie ograniczony. Znacznie lepszym „narzędziem” okaże się palec, najlepiej wskazujący. Najpierw należy jednak stworzyć odpowiednią atmosferę i podniecić partnerkę. Nie chodzi tu tylko o to, że wprowadzenie palca (obowiązkowo czystego, ze starannie przystrzyżonym paznokciem) do niedostatecznie nawilżonej i nieprzygotowanej do penetracji pochwy, zamiast jęku rozkoszy wywoła okrzyk bólu (choć oczywiście trzeba mieć to na uwadze). Pod wpływem podniecenia, mięśnie waginy stają się bardziej napięte, co doprowadza do uwydatnienia punktu G.
Do pochwy należy wprowadzić palec skierowany ku przedniej ściance tego organu. Uciskając okolice wejścia, trzeba odszukać subtelne zgrubienie, które będzie wyróżniać się większą szorstkością. Jako że punk G zlokalizowany jest dość płytko, osoby preferujące seks oralny do poszukiwań mogą użyć języka. Przez cały czas należy obserwować reakcje partnerki. Gdy poczujesz niewielkie zgrubienie, a na jej twarzy zacznie malować się rozkosz, możesz mieć pewność, że trafiłeś na właściwe miejsce.
Punkt G – jak stymulować ten obszar?
Odnalezienie punktu G może znacząco zwiększyć doznania kobiety, zwłaszcza jeżeli ten niezwykły obszar będzie odpowiednio stymulowany. Zacząć można już podczas gry wstępnej, pieszcząc to miejsce dokładnie tak samo, jak podczas poszukiwań – palcem bądź językiem. Punkt G można pobudzać też w trakcie penetracji, warto jednak pamiętać, że nie każda pozycja jest do tego odpowiednia. Najlepiej sprawdzi się układ na pieska, choć duże pole do popisu pozostawia także pozycja kowbojki, kwiatu lotosu i na łyżeczkę.
Czy warto szukać punktu G? Oczywiście, że tak! Umiejętne pobudzanie tego miejsca może dać kobiecie niezwykle intensywny orgazm, nawet wielokrotny. Nie można też zapominać, że już same poszukiwania stanowią niezwykle ekscytującą zabawę.