Czas to powiedzieć głośno: przemoc w związkach, nie tylko romantycznych, istnieje. Nie tylko istnieje, dla wielu osób jest na porządku dziennym. I niestety coraz częściej przyjmuje nieoczywiste i trudne do rozpoznania formy, tak, że osoby z zewnątrz nie mają pojęcia o dramacie rozgrywającym się za zamkniętymi drzwiami. Podobnie jest z przemocą ekonomiczną, bagatelizowaną i do dziś uważaną za prawo osoby utrzymującej dom. Może być ona wycelowana w dzieci, małżonka, rodziców, każdego, kto potencjalnie może być zależny od nas finansowo. I niestety coraz częściej to właśnie ona wykorzystywana jest do niszczenia drugiej osoby, bo to na nią jest największe przyzwolenie społeczne.

Formy przemocy ekonomicznej

Przemoc ekonomiczna, jak sama nazwa wskazuje, jest ściśle związana z pieniędzmi, a dokładniej z przekazaniem środków na życie. Często możemy spotkać związki, w których jedna osoba zajmuje się domem, a druga zarabia na jego utrzymanie. Tak się umówili i obojgu to na początku pasowało. I nagle przychodzi dzień, że osoba zarabiająca mówi drugiej osobie, że nie będzie więcej płacić za jej ubrania/jej jedzenie/jej rozrywkę. Bez wcześniejszego uzgodnienia całkowicie odcina osobę zależną od siebie finansowo od funduszy. Przemoc ekonomiczna może również polegać na stawianiu wysokich oczekiwań i niedawaniu odpowiedniej ilości środków na ich realizowanie np. ugotowanie kolacji dla 8 zaproszonych gości za 50 zł. Taka przemoc jest wyjątkowo dotkliwa, bo każe ofierze sądzić, że to jej wina, że sobie nie radzi.

Przyzwolenie społeczne

W Polsce panuje bardzo nieprzyjemny stereotyp. Uważa się, że jeśli ktoś dorosły utrzymuje inną dorosłą osobę, to w każdej chwili bez uzasadnienia może przestać to robić, a osoba do tej poty utrzymywana ma obowiązek pójść na siebie zarobić. W tym wypadku jest kilka kwestii, które dają nam zupełnie inne spojrzenie na całą sytuację. Po pierwsze, obie strony godzą się na to, że jedna będzie utrzymywana, a druga będzie utrzymywać. Po drugie wieloletni brak zatrudnienia drastycznie zmniejsza szansę ponownego wejścia na rynek pracy. Po trzecie przemoc ekonomiczna rzadko kiedy kończy się na „od teraz sam/a na siebie zarabiaj”. Przemoc ta wiąże się z ciągłym niedostatkiem przekazywanych środków i utrzymywaniem ofiary w przeświadczeniu, że i tak sama sobie nie poradzi, więc musi zaakceptować to, jak się ją traktuje.

Dlaczego ciężko jest skończyć z byciem ofiarą przemocy ekonomicznej

Społeczeństwo będzie uważać Cię za nieroba, osobę, która miała wygodne życie, a teraz musi zacząć na siebie zarabiać. W ich oczach nie będziesz ofiarą, a jedynie leniem, któremu ktoś w końcu kazał się wziąć do pracy. Dodatkowo oprawca nie pozwoli Ci odejść. Jeśli twoi rodzice stosują na Tobie przemoc ekonomiczną, jesteś w wyjątkowo złej sytuacji. Nie możesz tak po prostu wyprowadzić się od rodziców albo pójść do pracy i samodzielnie stworzyć swoją finansową niezależność. Jeśli doświadczasz przemocy ekonomicznej, najlepiej będzie, jeśli poszukasz pomocy w placówkach i organizacjach specjalnie do tego celu przeznaczonych. W takim wypadku będziesz miał/a pewność, że zostaniesz zrozumiana/ny.

Czytaj także: Syndrom sztokholmski 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj