Kettlebell to typowo męski kawał metalu, który w bardzo łatwy sposób pomoże Ci nabrać masy mięśniowej lub zrzucić parę zbędnych kilogramów, a to wszystko za stosunkowo niewielką cenę i bez wychodzenia z domu. Przedstawię Ci dzisiaj zalety zabawy z odważnikiem i przykładowe ćwiczenia, które pomocą Ci osiągnąć swój cel.

Kettlebell – łatwo wyrobisz kondycję

Tak zwane ćwiczenia obwodowe polegają w dużym skrócie na wykonywaniu jednego ćwiczenia po drugim, a dopiero po wykonaniu kilku takich ćwiczeń należy Ci się chwila przerwy. Dla przykładu- wykonujesz wyciskanie kettla nad głowę (ćwiczenie na barki), potem prostowanie ramion stojąc (biceps), następnie przysiady z kettlem, wiosłowanie kettlem (plecy) i na koniec wyciskanie go „na klatę” z ziemi. Potem odpoczywasz dwie do trzech minut i całość powtarzasz. Ważne jest, by wykonywać około 10-15 powtórzeń każdego ćwiczenia, a nie zajeżdżać się i cisnąć na maksa. Zaznaczę także, że ten rodzaj katorgi nie jest zalecany dla początkujących, bo serce naprawdę będzie musiało dać z siebie wszystko. Jeśli jednak masz już trochę stażu w dźwiganiu żelastwa, polecam Ci wypróbować taki trening. Niesamowicie szybko wyrobisz nadludzką kondycję, która przydaje się w naprawdę wielu życiowych sytuacjach. Pamiętaj tylko, by kettelbell dobrany do twoich ćwiczeń był w miarę lekki, bo po wyciskaniu ciężkiego, siła opadnie z Ciebie po dwóch seriach i z obwodu nici.

Kettlebell – podniesiesz swój testosteron

Jak wykazano, dynamiczne ćwiczenia z odważnikiem, takie właśnie jak obwody, albo eksplozywne wyciskanie go czy swing, doskonale sprawdzają się jako „lek” na męskie starzenie się. Dopadające nas wraz z wiekiem problemy z erekcją, spadki nastroju, czy wieczne zmęczenie i poirytowanie to w większości przypadków po prostu wina niskiego poziomu testosteronu, którego produkujesz duuużo mniej, niż wtedy, gdy miałeś dwadzieścia lat. I tu właśnie przyda się „kettle”, bo wskazane ćwiczenia podnoszą poziom męskiego hormonu nawet o kilkadziesiąt procent. Oczywiście będzie to przydatne nie tylko dla panów w średnim wieku. Młodzi również skorzystają. Więcej testosteronu oznacza lepszą absorpcję białka, a co za tym idzie- szybszą budowę mięśni. Obserwuję pewien niesamowicie idiotyczny trend wśród osób ćwiczących na siłowni. Co gorsza- sami trenerzy personalni też w to wierzą. Mam na myśli pogląd, jakoby osoba ćwicząca musiała spożywać 2 g białka na kilogram masy ciała. Spożywanie takiej ilości protein jest absolutnie bez sensu, bo i tak ich nie przyswoisz, o ile nie „walisz teścia” w żyłę. Jedyne, co tym osiągniesz, to kamienie nerkowe w przyszłości, bo nadmiar protein strasznie obciąża ten narząd. Uwierz mi, że nigdy nie trzymałem żadnej diety i jadłem (przy wadze ciała 98 kilogramów) maksymalnie 120 g białka na dzień, a często nawet po 70 g, a miałem formę, o jakiej koledzy z siłowni nie śnili i dwukrotnie wygrałem regionalne zawody strong-man (w wielu 19 i 20 lat ;). Dlatego zawsze upominam tych, którzy zapychają się na noc kilogramem sera, albo w ciągu dnia jedzą pięć kurczaków z piórami- nie musicie tego robić, bo nie jest to ani zdrowe, ani tym bardziej potrzebne. Zachęcam do obejrzenia filmiku „eat NO protein to gain MORE muscle” na Youtube, jeśli rozumiesz język angielski. Tam wszystko ładnie wyjaśniono. Wybacz tę mała dygresję, ale uważam, że warto to wiedzieć.

Oszczędzisz czas (i pieniądze)

Wyjście na siłownię wymaga nieco czasu na dojazd, przyjazd, spakowanie torby i tak dalej. Ponadto często siłownie są pełne ludzi (albo z drugiej strony- zamknięte) i wykonanie optymalnego treningu staje się ciężkim zadaniem. Mając w domu żelazną kulę, masz to wszystko w nosie, bo możesz po prostu ubrać niewyjściowe spodenki z kaczorem donaldem, puścić sobie ulubioną muzykę i od razu przystąpić do treningu (na który składa się również dobra rozgrzewka, pamiętaj o niej!). Nie płacisz za benzynę na dojazdy, nie opłacasz karnetu, a sam kettlebell, zanim zardzewieje, posłuży Ci ładnych kilka lat. Możesz wykonywać jeden długi trening, jeśli lubisz, albo trzy piętnastominutowe w ciągu dnia (super metoda, polecam ją wszystkim pracującym zdalnie, bo po każdym mini treningu masz więcej energii i fajniej się pracuje). Możesz wstawić sobie ryż do gotowania i pilnować go, robiąc trening, albo spompować biceps oglądając swój ulubiony serial- możliwości są naprawdę różne. Pamiętaj tylko, aby zachować skupienie, bo nie chciałbyś upuścić sobie tej kuli na stopę, wierz mi – przeżyłem to.

Zobacz jak zadbać o kondycję zimą >>

1 KOMENTARZ

  1. Dobrze napisane z tym białkiem, w sedno 👍 Pracuję z kilkunastoma podopiecznymi i zauważyłem to samo, większość z nich zapychało się kurczakiem i myśleli, że to z nich uczyni bogów 😂😂😂 Po drobnych korektach w diecie i wprowadzeniu do niej kasz, warzyw i orzechów osiągają lepsze wyniki, a jedzą mniej białka. Także we wszystkim zalecam umiar.

    Co do kettla- faktycznie warto go sobie kupić, wygodny zwłaszcza w czasach pandemii jak nie wolno wyjść z domu 😂 Ale trzeba pamiętać, żeby po jakimś czasie zwiększyć ciężar;)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj